Rozdział 1
*Oczami Laury*
Głośny brzęk budzika wybudził mnie ze snu. Dzisiaj był dla mnie ważny dzień, bo dziś jest koniec szkoły muszę tylko dostać świadectwo, wybrać studia i tak dalej, i tak dalej. Podeszłam do szafy a z niej wyciągnęłam zestaw, który składał się z sukienki na ramiączkach koloru bieli oraz koturny, tego samego koloru. Po czym z zestawem pobiegłam do łazienki aby tam w spokoju przyszykować się. Już po chwili byłam gotowa. Spojrzałam na zegarek 7:00, czyli mam godzinkę dla siebie. Zeszłam na dół, do kuchni. Gdzy tam doszłam podeszłam do lodówki i wyjęłam z niej jogurt naturalny, z szafki wzięłam musli i obrałam owoce ( wcześniej je umyłam) po czym wrzuciłam je do opakowania. Chwyciłam jeszcze do ręki łyżeczkę i z powrotem udałam się na górę. Weszłam do mojego pokoju i usiadłam na łóżku, po czym zaczęłam pałaszować jogurt. Myślałam jeszcze nad tym co robi Rocky. Chyba tak samo jak ja jest zdenerwowana, chociaż nie wiem czym, bo ona na pewno dostanie czerwony pasek. Co innego ja, pamiętam, że zamiast zajmować się lekcjami i uważać to sms z Chirstopher'em.
-Kochanie? - usłyszałam nadopiekuńczy głos matki, odwróciłam głowę by się jej przyjrzeć. Moja mama była piękna, nie raz chłopak próbował ''skraść” jej serce. Jej wygląd zewnętrzny przypomina piękny widok zachodzącego słońca. rudawe, lekko wijące się włosy miodowe inteligentnie spoglądając oczy i brzoskwiniowa karnacja skóry to kolory kapiące z pędzla maczanego w palecie zachodzącego słońca. Cudowna radująca się twarz rozpromieniona tajemniczym uśmiechem przypomina kwiat kwitnącej róży. Oczy niczym dwa diamenty-piękne i kosztowne oddaje blask i świetność duszy, gdyż piękno zewnętrzne jest wsparte pięknem wewnętrznym. Jej osobowość nie ma nic wspólnego z pasatu i głupia ale piękna lalka barbie. Przede wszystkim jest to osoba łaknąca wiedzy. Wykazuje ogromną potrzebę zdobywania wiedzy znajomości świata. Charakter ma dobry. Jest tolerancyjna wyrozumiała wrażliwa na krzywdę innych ludzi. Uważnie słucha rozmówcy i stara się go zrozumieć, kiedy potrzeba pomorze. W tej osobie zachwyca mnie jeszcze coś, coś bardzo ważnego. Jest to dar dawania miłości. Ellen jest dla mnie wszystkim,jest najcenniejsza i ważniejsza niż wszystkie inne sprawy na świecie. Teraz dopiero, gdy osiągnęłam młodzieńczy wiek, wiem dlaczego tata zakochał się w mojej mamie. - przyjadę z ojcem o 17 okey? Bo o tej godzinie kończysz chyba pracę, co nie?
-Tak nie musisz się martwić – powiedziałam szczerze i ją przytuliłam.
Mama miała coś powiedzieć, ale nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. To pewnie Rocky...- pomyślałam i poszłam jej otworzyć. Nie myliłam się. Przede mną stała uśmiechnięta blondynka.
-To co idziemy? - zapytała poprawiając torebkę.
-Tak już. - powiedziałam, po czym wzięłam okulary przeciwsłoneczne. Zobaczyłam jak rodzicielka schodzi na dół – Pa! Mamo! - krzyknęłam i zamknęłam drzwi. Uff gładko poszło.
♥
Hej przepraszam, że taki krótki ale na razie takie będą bo próbuję się rozkręcić.
Rozdział 2 dodam jutro