wtorek, 8 lipca 2014

Rozdział 2

* Oczami Rossa *

Pewnie pospałbym dłużej gdyby nie fakt, iż obudził mnie Jonah. Zdenerwowany spojrzałem na przyjaciela, który o mało by się nie posikał. 
-Może idziemy po innych i pójdziemy do jakiejś nowej knajpki - Jo zrobił brewki, a ja się zaśmiałem.
- Spoko tylko się przebiorę - powiedziałem i wygoniłem przyjaciela. Chciałem by poczekał ZA drzwiami. Podszłem do szafy a z niej wybrałem kurtkę skórzaną, podarte dżinsy i convesy. Z tymi oto ubraniami ruszyłyłem do łazienki. Tam umyłem się, przebrałem, uczesałem i jak zwykle nałożyłem sobie okulary przeciwsłoneczne. Po czym wyszliśmy.


♥ 

Zostawiając motory, rozbawieni weszliśmy do pomieszczenia. Nie była to taka knajpa, w której było sztywno, czy coś. W tej knajpce, '' Livera" było dużo ładnych kelnerek. 
W pewnej chwili podeszła do nas blondyna.
- Co podać? - Zapytała.

W tej chwili  zobaczyłem przy ladzie pewną dziewczynę. Była to niska brunetka. Od razu mi się spodobała. W jednej chwili dziewczyna się odwróciła i popatrzała na kogoś lub na coś i się uśmiechnęła. Było widać, że jest tu kelnerką, ponieważ miała "mundurek" i sprzątała ladę. Zobaczył jej piękne ciemne oczy. Uśmiechnąłem się sam do siebie.
- Dla mnie poproszę kebaba z frytkami i cole - powiedziała Maia, po czym mnie przytuliła. Jeszcze tylko  przeczesała palcami brązowe loki i uniosła u nasady, by nadać im objętości. - A ty Rossiu?
- Eghm - chrząknąłem i wyswobodziłem się od niej - Kto to jest? - Zapytałem  i wskazałem na palcem brunetkę. Błąd kelnerka odwróciła się w stronę, gdzie wskazywałem
- To jest Laura, od niedawna tu pracuje - Powiedziała.
- Czy ona mogłaby nas obsłużyć? - Zapytałem, a dziewczyna tylko pokiwała głową.
Podeszła do stojącej brunetki.
Uśmiechnięta  wzięła notesik i długopis, po czym się odwróciła i zapatrzona w notes podeszła do stolika.
- Co podać? - Zapytała i spojrzała na nas.
-  Ja poproszę kebaba z dodatkiem ciebie - Na początku dziewczyna zaczęła zapisywać, ale jak usłyszała moje ostatnie słowo spojrzała na mnie.
- Przykro mi , ale to nie jest burdel - Powiedziała oschle dziewczyna. - Chcecie coś czy mam sobie pójść? 
- Nic -powiedzieli przyjaciele Rossa chórkiem, a on zesztywniał bo pierwszy raz dostał kosza od dziewczyny.

------------------------
Hej oto rozdział, przepraszam że taki krótki ale lubie pisać takie krótkie rozdziały.
No nic życzę wam wesołych wakacji <3

1 komentarz: